czwartek, 28 listopada 2013

ŻYWIOŁ

Tak, tak to mój syn, inaczej trudno Go nazwać
Posiadam 2 dzieci, w tym starszą dziewczynkę ( to była oaza spokoju w wieku Ola). Ten gagatek mój słodki nie usiadzie na pupci. Ciągle idzie, biegnie i szpera, wygrzebuje, wysypuje, buszuje, wyciąga, rozwala , rzuca..... Ciekawy świata, wszystkiego dookoła. Pozbyłam się z dolnych szafek w kuchni rzeczy niebezpiecznych, to wyciąga gary, miski, tłucze słoiki, wysypuje przyprawy, ryz, kluski, grzebie w śmietniku, moją bielizną wyciera podłogę. Na swoim koncie ma kilka potłuczonych słoików, lampkę nocną i zrzucone 2 komputery, którym nic się nie stało. Jest "małym elektrykiem" , kręca go kable, kontakty, wtyczki, odkurzacz, żelazko, próbuje wciskać do kontaktu rysując przy tym ściany. Zabawki służą do rzucania, a im większe tym większy huk i fajniej. Zajmuje się wszystkim na krótko to oczywiste- lubi wkładać klocki większe w mniejsze, nakładać kółeczka na palik. Stal się coraz bardziej rozumny, wie że przed śniadankiem idziemy umyć rączki- idzie grzecznie do łazienki, jak mówię idziemy się myc na wieczór to staje przy wanience, jak idziemy spać -idzie do sypialni, wchodzi na łóżko, jak mówię , że będziemy robić inhalację- idzie, po inhalator,do łazienki
.Najbardziej na świecie uwielbia jeść, a je wszystko, teraz na topie jest jajecznica na parze.Czasem nie wiem ile mu dawać jeść, bo je bez mała tyle co jego 8 letnia siostra:) Od kilku dni jak się kładzie na drzemkę w dzień chowa smoka pod poduszkę i mówi "ma" świetna zabawa na około 10 minut.Rządzi pilotami , przełącza ale oddaje żeby poprawić po nim. U babci Basi na topie jest mikrofala i drzwiczki, które ma szanse wyrwać, oraz drzwiczki od szafek, nawala nimi tak, że aż się wszystko trzęsie, a babcia dostaje apopleksji Zrzucił ostatnio u babci piękna muszlę i nie dość że potłukł to jeszcze zrobiła 2 rysy na nowych panelach, wiecie jaka była mina babci:)
No dobra żeby nie było synu , że narzekam tylko na Ciebie, to jesteś w tym wszystkim kochany ,słodki, czasem nie sposób na ciebie krzyczeć, śmiejemy się pod nosem a ty to świetnie wykorzystujesz. Mam nadzieję , że kiedyś to sobie przeczytasz i zobaczysz jak nam dałeś do wiwatu i nie będziesz się dziwił bardzo, że twoje dzieci będą do Ciebie podobne, bo ponoć tak zachowywał się twój tato jak był mały:)
I najgorsza rzecz dla mnie- Olo stał się ze mną nierozłączny- nie pozwoli mi wysiąść z samochodu i dojśc do niego żeby go odpiąć, bo juz ryk i "mama". Nie mogę się spokojnie wykąpać, bo stoi pod łazienką i krzyczy "mama". Nie zostanie z babcią, bo się drze i rzuca, chyba że jest Tosia to jest ok.Taki "mamin synek" z niego, ale dla mnie okropne, nie mam chwili wytchnienia.Mam nadzieję, że to minie.....
Tosia natomiast zaczęła na kurs tańca chodzić, bardzo jej się podoba.Ma świetną pamięć, potrafi opowiadać długie historie , filmy, które oglądają w szkole. Wszystko najchtniej robiłaby szybko , żeby usiąść i grać na kompie, byleby nie sprzątać, nie czytać itp. A do Komunii będą Alby no i to jej zdaniem nie fajne:(