środa, 24 września 2014

ZMIANY

Tak dla lepszego Ola i mojego samopoczucia tydzien eksperyment. Wozimy malego do tesciów. Kawal drogi nadrabia mąz jadąc do pracy i ja wracając. Olo przeszczęsliwy, biegnie, krzyczy, piszczy, bawi się. Ja spokojna , On zadowolony. Jednak rodzina to rodzina a nie jakaś obca kobieta, nikt nie zastąpi tak dobrze rodziców jak dziadkowie.... Teraz już to wiem. I nic to że będziemy nadrabiac, najgorzej bedzie zimą pewnie, mój i Jego spokój najważniejszy. Odbieram zadowolone, najedzone, wyspane i wybawione dziecko........ Oby tak dalej, mam nadzieje że w tej kwestii nic sie nie zmieni po 2 dniu pobytu.

Olo nawija całymi zdaniami
Ja: Olo pijesz kakao
O: pijem, Tosiu a ty pijeś kakałko?

Ja: Co jadłes synku u babci na śniadanko?
O: pomidolka, sinke, chebek
Ja: Dokogo jutro jedziesz?
O: do babci Byśka (Zbyszka)


A Tosia moja dziś 1 dzień miala zajęcia z gry na gitarze, nie wierzę.........ciekawe jak długo potrwa ten zapal??????

niedziela, 14 września 2014

WRZESIEŃ

Zaczełam prace i zaczęlismy chorowanie. Tak, tak z 20 dzieci w grupie została mi 8. Dziwne????? Nie, rzeczywistośc. Albo cuś przytargalam, albo z powietrza młody ściągnął, bo tego w pracy u mnie nie ma jeszcze. Miks wirusowy, duet: sraczka z gorączka 40 stopni cięzko zbijalną ( co zjem to oddam w podobnej konsystencji) i leci mi gil po pachy. To Olo. Tosia ma gila 2 tyd pewnie nim zaraziła brata, a matka ma gila 2 dzień, pewnie od dzieci, może swoich a moze nie swoich, ojciec na razie nie ma nic z tego co mamy my.Uff oby do wiosny. Najgorsza była nocka kiedy Ola mordowala 40 stopniowa temp, wyskakujaca po lekach co 2 g, aż na pogotowie dzwonilam, a potem rano ruszyłam do roboty, taka niewyspana:) aż sie sama sobie dziwie ,że dałam radę.

Gadamy
 Olo nie może jeść surowych rzeczy przy chorobie i innych cięzkostrawnych
O: Kulwa jajo chcem, :)))))zabrzmiało to jak , matka jak nie dasz to pożalujesz

Minął 1 tyd z nianią, średni jak na moje oko bez szału. 1 dnia został chetnie a 2 wiedzial juz z czym to się je i chcial do babci. Chodził smutny i pytał, mama, tata, Tosia. Nie placze ale serce mi peka że nie siedzi ze mną:( tylko z obcą osobą lub chociaż z babcia.....

niedziela, 7 września 2014

ROZMOWY

Daje olowi jabłko
Olo odchodzi i mówi
O: dzienkuje mamo za jabusko

Ja: Olo nie pędź tak na rowerze, hamuj
O: nie hamuj :)))))

Olo prosi by otworzyć pokój T, gestykuluje dwoma rączkami o siebie
O: Mamo otuś pokoik, ciem obacic bałagan, Tosia lobiła
Ja : Otwieram, O wchodzi i mówi rozemocjonowany
O: bałaganu narobiła, piachu asipała, cholely - kurtyna, cała ja kiedy drę sie na córke

Ja: Olo pijesz kakao
O: Mozie być mamo :))))






wtorek, 2 września 2014

TWARDZIEL

Mój syn to twrdziel. Nie straszne mu rozstanie z matka. Póki co ten tydzien u babci częściowo z Tosią.Jest ok, nawet nie ucaluje matki po powrcie:(((((( Ciekawe jak będzie z niania w przyszlym tyg, tego obawiam się bardziej:( Mam nadzieje, że da rade. ..........