poniedziałek, 10 czerwca 2013

RÓŻNOŚCI-NOWOŚCI

Czas pędzi, dzieci rosną. W okolicach 19 maja Oluś zaczął raczkować, pięknie do przodu, sam. Jest uparty jak coś mu się spodoba, to nie daje wytchnienia, ćwiczy do upadłego. Raczkowanie idzie mu świetnie więc teraz pora na wstawanie. Od początku czerwca próbuje i cooo..... od weekendu 8 czerwca , sam podnosi się o co da radę, meble, stół, krzesła, niczego się nie boi, przewróci się , czasem zapłacze, pociumka smoka i znów do góry. Massakra z nim jest, jestem zmaltretowana w nocy i nad ranem bo walka na wstawanie trwa od samego świtu a czasem i w nocy, a najlepiej o mamy ramie, nogę o co się da.Jeszcze jeden etap nas czeka - nauka chodzenia , w tym  tempie pewnie niebawem. A i 6 czerwca wybiła się górna dwójka a za nią kolejna dwójka idzie.
Tosia nie może doczekać się końca szkoły. Ostatnio przyniosła kartę z ocenami cząstkowymi. Same 6 i 5 a z muzyki dwie 4, nosz myśleliśmy że się udusimy, słuchu to dziecko chyba po nas nie ma.
Dalej pieczołowicie załatwiam wakacje ( już 4 miesiąc) ale jak widzę jak mój syn drepcze to mi się odechciewa wyjazdu. Siedzenie w małej klicie , zwiewanie na plaży pod warunkiem że będzie pogoda... i płacenie chorej kasy za kwaterę..Jeździmy już w dużym foteliku. Teraz widzę co młody robi , mogę do niego zagadać, włożyć mu smoka, uffff o niebo lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz