środa, 6 lutego 2013

OSZALEJĘ

Po wczorajszej wizycie lekarki myślałam, że padnę. Już od rana słyszałam że Olek co raz gorzej oddycha, zresztą noc była tragiczna, przespałam może 4 godziny. Lekarka od razu skierowanie do szpitala, tylko jakiego? Matka Polka - świńska grypa, albo Pabianice -stary okrutnie szpital albo Sporna . Wypisując skierowania, karmiłam Olka a ona na to, że wcale przy jedzeniu się nie męczy, więc zwiększamy inhalacje, oklepujemy , cudujemy i czekamy. Mąż musiał wrócić z pracy bo sama nie byłam w stanie zostać z dziećmi, ze stresu i strachu. Dziś już była lekarka i mówi że osłuchowo lepiej , nie ma duszności, więc walczymy dalej. Swoją droga super mamy pediatrę na wsi.  Co prawda w niedziele była prywatnie ale w tyg przyjeżdża z poradni i zawsze mogę do niej zadzwonić. W łodzi tak nie miałam, musiałabym iść do szpitala chyba, bo kto by mi małego osłuchał co dzień?A za oknem znów sypie śnieg i chyba zima szybko nie odpuści........Oby do wiosny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz