Tak, tak to znów mój syn. Ten mały czlowiek może cały czas ruszać paszczą. Jeny, aż sie boję jak on podrośnie, zje nas chyba w całości. Rano mleko z kaszą, za godzine kanapka z wędlina , ogórkiem , picie czasem do tego jajo na parze. Po drzemce owoce- 1 bananik + jabłko, lub gruszka, kiwi + coś, do tego chrupki. Obiadek , zupa zawsze z mięsem w dużej ilości. Spanko. Potem deserek- owoce, kisiel, ryż z jabłkiem, dojadanie chrupek, paluszków. Kolacyjka czyli znów kanapeczka i na popitke przed spaniem mleko. Dużo chyba tego. Ale średnio to po synu widać, przecież on nie siedzi, tylko biega a w najlepszym wypadku chodzi..
Byliśmy na placu zabaw, więc mały biegał jak nakręcony, w te i z powrotem, wszystkiego dotknie, poliże, dojdzie, wlezie gdzie się da, na zjeżdżalnie największą nóżkami po ślizgu.
Aż się boje lata. Ostatnio na podwórku u nas wywrócił się na kostkę, obtarł caly nos, wygląda jak renifer Rudolf- twierdzi tak tata. Poszliśmy po Tosię na lodowisko, a on latal tam jak szalony, z chęcią by na lód wszedl:(((((( Synu co z Ciebie wyrośnie????? Ja się grzecznie pytam. A i na placu dotykal śrub, nawet powtarzał siuba, siuba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz